Ostatnie lata to pasmo zdarzeń, z którymi wciąż muszą mierzyć się polskie samorządy. Ograniczenia związane z pandemią COVID-19, wojna na Ukrainie, wysoka inflacja i konieczność dostosowania się do nowych regulacji – to wszystko dotknęło także system gospodarki odpadami komunalnymi. I właśnie o rozwiązaniach, które mogą pomóc w optymalizacji tego systemu porozmawialiśmy z Pawłem Koprowskim, naszym doradcą ds. relacji z samorządem.

Już teraz zachęcamy także do bezpłatnych konsultacji z Pawłem. Chętnie odpowie na nurtujące pytania.
Paweł Koprowski
Doradca ds. relacji z samorządem
tel.:
608 538 119
email:
pawel.koprowski@phu-impex.pl


fot. www.pulstygodnia.pl

System gospodarki odpadami w polskich gminach

Ostatnio opublikowany Raport Regionalnej Izby Obrachunkowej (całość – TUTAJ) wykazał, że około 75% gmin i miast na prawach powiatu nie zbilansowało systemu gospodarki odpadami. To największe wyzwanie, przed którym stoją jednostki samorządowe?
– Zdecydowanie tak. Najczęściej budżet, który gminy zakładają na odbiór i zagospodarowanie odpadów, „nie spina się” z wpłatami, których dokonują mieszkańcy. Polski system gospodarki odpadami jest zorganizowany tak, że to gminy na swoim terytorium ustalają sposób i warunki gospodarowania odpadami. Wszystko dzieje się zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych. Niektóre gminy ogłaszają przetarg, łącząc odbiór i zagospodarowanie, inne starają się to rozdzielać. Sposoby są różne.

W jaki sposób gminy mogą zweryfikować, czy rzeczywiście dane z deklaracji konkretnej nieruchomości są zgodne ze stanem faktycznym?
– Są różne metody uszczelnienia tego systemu. Ustawa mówi wprost, że obowiązkiem mieszkańca jest wyposażenie się w pojemniki do odbioru odpadów. Faktycznie dzieje się jednak tak, że często gminy, za opłatą, biorą to na siebie i wyposażają mieszkańców w pojemniki czy worki. Wtedy jednostkom samorządowym nieco trudniej skalkulować przetarg, ale mają za to większe możliwości weryfikacji złożonych przez mieszkańców deklaracji. Mając pojemniki pod własną kuratelą łatwiej jest doliczyć się, ile faktycznie śmieci produkuje dana nieruchomość i czy te dane zgadzają się ze złożoną deklaracją. Pod względem kontroli jest to więc lepszy wybór dla gmin. Wszystkie te decyzje wpływają też na wartość ofert przetargowych, a co za tym idzie – na opłaty od mieszkańca.

Który model jest wybierany częściej? Pojemniki są po stronie gminy czy mieszkańców indywidualnie?
Nie znam takich statystyk, mogę ocenić jedynie ze swojego doświadczenia. Myślę, że to podział pół na pół. Mniej więcej połowa gmin bierze ten obowiązek na siebie, połowa zostawia to w gestii mieszkańca. Nie ma jednoznacznego trendu. Bywa też, że gmina dostarcza pojemniki na odpady zmieszane i bio, a kwestię pojemnika na pozostałe odpady zostawia mieszkańcowi.

Duża część jednostek precyzyjnie określa, jakiego typu pojemnik obowiązuje na jej terenie: czy jest to worek czy pojemnik plastikowy. Gdzie muszą zostać zawarte takie przepisy?
– Znajdują się w „Gminnym regulaminie utrzymania czystości i porządku”. To tam gmina ustala, jaką formę mają mieć urządzenia do odbioru. Wtedy wymaga ich od mieszkańców lub zapewnia je we własnym zakresie i pobiera za to opłatę. Jest też trzecia opcja – przetarg, w którym może zlecić dostarczenie odpowiednich pojemników podmiotowi, który zwycięży. Wtedy w specyfikacji przetargu określa się firmom, co dokładnie mają zapewnić mieszkańcom. Regulamin i specyfikacja warunków zamówienia przy przetargu powinny być ze sobą spójne.

Kiedy jest czas na zmianę gminnego regulaminu? Gdyby samorządowcy chcieli, aby w gminie obowiązywały np. pojemniki plastikowe a nie worki?
Regulamin to uchwała rady gminy, więc w zasadzie można zmienić go w każdej chwili, jeśli są ku temu przesłanki. Często jest jednak tak, że różnego rodzaju mniejsze poprawki radni wprowadzają dopiero, gdy występuje jakiś większy powód. W tym momencie mamy taką sytuację, ponieważ zmienia się ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach w zakresie nieczystości ciekłych. Przed samorządami moment, w którym mogą kompleksowo przejrzeć swoje regulaminy i wprowadzić tam także modyfikacje dotyczące np. rodzaju pojemnika na odpady komunalne.

Pojemnik plastikowy czy worki?

Załóżmy, że gmina decyduje, że na jej terenie obowiązywać będą pojemniki plastikowe. Może zostawić kwestię wyposażenia mieszkańcom, może sama zdecydować się na zakup lub najem, a może zawrzeć ten aspekt w przetargu. Czy taki wymóg to potencjalne ograniczenie dla zainteresowanych przedsiębiorstw?
Wszystko zależy od potencjału firmy. Są takie, które dysponują dużymi zasobami pojemników. Dla nich nie ma znaczenia, jaki zapis jest w specyfikacji. Jeśli jednak jest to mniejsze przedsiębiorstwo komunalne i nie ma w magazynach odpowiedniej liczby, to musi zainwestować, a więc kupić lub wynająć pojemniki. Propozycja wynajmu pojemników PHU Impex często pozwala tym mniejszym spełnić kryteria przystąpienia do przetargu, bez konieczności ponoszenia wysokiego kosztu zakupu.

Gmina może także sama skorzystać z tej opcji?
Jeśli bierze na siebie wyposażenie mieszkańców w pojemniki, to jak najbardziej tak. Wtedy wynajmuje je od nas i organizuje przetarg tylko na odbiór i zagospodarowanie. To także znacznie wyrównuje szanse w przetargu. Przewagi nie mają wielkie firmy komunalne, próg przystąpienia do przetargu jest niższy. Co za tym idzie – możemy spodziewać się większej konkurencji, bardziej atrakcyjnych ofert i w efekcie niższego kosztu dla mieszkańca.

Przejdźmy jeszcze do kwestii pojemników plastikowych i worków. Obecnie nie ma innych form zbierania odpadów przy nieruchomościach. Jakie są ich wady i zalety?
W przypadku takich frakcji jak szkło czy bioodpady przewagę mają pojemniki plastikowe. Szkło może bowiem rozcinać worki. Natomiast nagminne używanie foliowych worków do bioodpadów to duży problem. Instalacje posiadają specjalne urządzanie do ich rozrywania, jednak trudno jest to zrobić w taki sposób, aby niewielkie fragmenty plastiku nie dostały się do kompostu. Niewłaściwa segregacja odpadów bio prowadzona przez mieszkańców skutkuje tym, że zawartość tych pojemników traktowana jest przez firmę przetwarzającą odpady jako  zmieszane. Konsekwencją tego są niższe poziomy odzysku odpadów biodegradowalnych wyliczane dla gminy, co z kolei w przyszłości może doprowadzić do wzrostu opłaty za odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców.

Oceńmy te dwa rozwiązania pod kątem ekologii i kosztów.
Nie ma ogólnej świadomości, że nie każdy worek jest biodegradowalny. Oczywiście, biodegradowalny jest droższy. Natomiast gromadząc odpady w workach zwykłych, wręcz przyczyniamy się do wzrostu ilości śmieci. Pojemniki plastikowe to produkty wielokrotnego użytku i mogą służyć wiele lat. Ile w tym czasie wytworzymy śmieci korzystając z worków? Tym bardziej, że są one klasyfikowane potem jako odpad zmieszany i nie są zliczane do wymaganych poziomów recyklingu. Po stronie plusów pojemnika plastikowego jest też logistyka. Gmina czy firma ustawia go zazwyczaj raz. Mieszkaniec jest wyposażony i pozostaje kwestia odbioru. Worki trzeba dystrybuować cały czas. To wymaga poświęcenia czasu kolejnego pracownika, a więc oznacza wzrost kosztów. Nie mamy też pełnej kontroli nad tym, ile worków faktycznie trafia do mieszkańców. Warunki pogodowe często sprawiają, że worek zostaje porwany przez wiatr, zanim ktoś ściągnie go z ogrodzenia, gdzie często są zostawiane. W potocznym myśleniu zakup worków jest tańszym rozwiązaniem niż wyposażenie mieszkańców w specjalne pojemniki czy nakazanie im ich zakupu. Tymczasem my proponujemy dzierżawę pojemników, która z jednej strony jest konkurencyjna w stosunku do ceny worków kompostowalnych, a z drugiej przyczynia się do utrzymania właściwej jakości odpadów bio.

To już wszystkie przewagi pojemników?
– Jest też aspekt estetyczny. Worki często się rwą, są łatwym łupem dla zwierząt czy nie przetrwają wspomnianych już mocniejszych powiewów wiatru. W mojej opinii pojemniki są też prostsze w użytkowaniu. Po prostu go otwieramy i wrzucamy śmieci, gdy worek często należy rozwiązać, zawiązać. Nie mówiąc już o takim odpadzie jak popiół, do którego worki raczej nie bardzo się nadają.

To jeszcze nie wszystkie opcje do rozważenia. Na rynku dostępne są pojemniki używane i nowe. PHU Impex zachęca do dawania drugiego życia produktom i oferuje przede wszystkim pierwsze, ale czy one dorównują jakością nowym?
– Używane i starsze pojemniki są jakościowo lepsze niż nowe. Mają grubsze ścianki i jednorodne tworzywo. Nie dochodzi do odkształceń przy wysokich temperaturach, które mamy w okresie letnim. Nie jest to standard w przypadku nowych pojemników, które są bardziej podatne na awarie. Trzeba też zaznaczyć, że nie ma zagrożenia, że pojemnik używany będzie uszkodzony czy pęknięty, ponieważ dokładnie weryfikujemy ich stan. Do naszych klientów docierają tylko sprawne pojemniki.

Wiele gmin czy przedsiębiorstw komunalnych decyduje się jednak na nabycie nowych pojemników, a nie najem czy zakup używanych. Jakie są więc największe obawy w stosunku do używanego produktu?
– Najczęściej to stereotypy, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Pojemnik używany wpisuje się w ideę obiegu zamkniętego. To kierunek, który w Unii Europejskiej jest wiodący. Jako Polska też taki przyjęliśmy. Mamy dawać drugie życie produktom czy odpadom. Pojemnik używany jak najbardziej się w to wpisuje. Obawy są natomiast bardziej kwestią psychiki. Ludzie nie lubią rzeczy używanych. Nowy produkt jest czysty i ładnie wygląda. Nie jest to jednak racjonalne podejście. Proszę się zastanowić nad retorycznym pytaniem: jak długo pojemnik na odpady wygląda jak ze sklepu? Druga obawa to, że skoro jest używany, to jego żywotność może być krótka. O tym jednak już sobie mówiliśmy wcześniej – starsze pojemniki są po prostu bardziej solidne i widać to, jeśli tylko zestawimy je obok siebie z nowymi.

Najem czy zakup?

Pozostaje jeszcze kwestia najmu i nabycia na stałe.
Jeśli ktoś decyduje się na opcję zakupu, to oczywiście pojemnik używany będzie tańszy i jakościowo lepszy. Zdecydowanie mniej obciążający budżet jest jednak wynajem. Nie trzeba jednorazowo wykosztować się na zakup. Jeśli chcemy w jednym momencie wyposażyć każdego mieszkańca w pojemniki, to trzeba dysponować dużymi środkami. Nie zawsze gminy są w stanie sobie na to pozwolić. W obecnych czasach wiele jednostek ma problem ze spięciem budżetu i kilka razy obraca każdy grosz. Opcja stałej niskiej opłaty jest bezpieczniejszym rozwiązaniem, a w przypadku PHU Impex możliwe jest wynajęcia pojemnika już od złotówki, co w skali roku daje kilkanaście złotych. Uwolnione środki można wtedy przeznaczyć na inne inwestycje gminne. W umowach zawieramy opcję wymiany pojemników w ustalonym limicie. A więc jeśli w trakcie kontraktu coś stanie się z pojemnikiem, to dostarczamy kolejny. Samo utrzymanie pojemników też dzięki temu staje się tańsze.

⮜ Wróć

ODWIEDŹ NAS

Nasze lokalizacje